Other cover

Ewenement Paroles

Molesta

Album Other

Paroles de Ewenement

Ta w nowy sposób za³atwiasz miêdzy nami konflikty
Stare zasady to przesz³o?ci relikty
Nigdy nie skoñczy siê mój po?cig, bo rosn¹ moje si³y
Mo¿e to zazdro?æ i zawi?æ nas poró¿ni³y
Pozorne stosy z³ota ciê o?lepi³y, trêdowate twarze
Kiedy? kupowa³e? kasety teraz po klatkach ma¿esz
¯e to co robiê mija siê z celem, ¿e przez muzykê widz¹ mnie wodzirejem
Gdzie? tam w ?lepej uliczce kiedy? us³yszysz mój oddech
Chcia³e? mojej klêski zdrajco oby? zdech³
Oby nie fart i pech do koñca dni po twoich ?ladach
Pod¹¿a³o za tob¹ po ¿ycia autostradach
To nie w podk³adach nie w tekstach szukasz kto jest winnym
Ty zwyczajnie po prostu chcesz byæ kim innym
Prowokacje, jak mogê unikam bez powodzenia
To znowu je napotykam z czego to wynika
Odpowied? z g³upoty niestety
Prowokujesz chocia¿ nie znasz istoty dzia³ania
To jest w³a?nie nasz sposób wyra¿ania pogl¹dów
Na prowokatorów dzia³a wrêcz jak pora¿enie pr¹dem
Prawda razi jak bardzo, nie jeste? w stanie sobie tego wyobraziæ
Wytwór twojej bujnej wyobra?ni to k³amstwo które najbardziej dra¿ni
Chcesz siê zb³a?niæ i na co ci to
W tym momencie tylko tak mogê siê wyraziæ
Do tych którzy prowokuj¹ humor psuj¹
Niechybnie na czarn¹ listê siê wpisuj¹
Za plecami co? knuj¹, co nie trzeba sugeruj¹ Jak przez Felipe tak i przeze mnie obrana trasa w ¿yciu naucza
Wiadomo perypetii nie wyklucza nie prowokuj
Ref.
Wiêc zastanów siê dwa razy nim zasiejesz ferment
Nie prowokuj 99 Mor w.a Ewenement
Wozisz siê trafi kosa na kamieñ
Miech na rozs¹dek zamieñ swoim prowokowaniem zrobisz ¿e
Krzywda ci siê stanie zawsze masz rozwi¹zanie
Walka albo uciekanie
Uczucia dumy nikt ci mieæ nie zabroni
Jak posiadania bia³ej broni
Typa jak ty spotkasz, za szelestem w pogoni
Tak samo wkurwiona twarz i nerwica d³oni krzyczy
Prowokujesz walczysz albo jeste? leszczem
Pogorszysz tym jeszcze pozycjê w swoim mie?cie
Ukrywasz siê i ka¿dy krok kolejny
Coraz bardziej chwiejny jak ten stan beznadziejny zlikwidowaæ
Wyj?æ zanim bêdziesz prowokowaæ
Mo¿e kolejny wpierdol da ci do my?lenia
Bêdziesz silniejszy albo wci¹¿ s¹ urojenia
Na temat sie wo¿enia byæ najlepszym niemo¿liwe
Dla takich ¿ycie jest z³o?liwe okrutnie m?ciwe
Nie mów hop zanim nie przeskoczysz
Sprawd? trop zanim z drogi zboczysz
Nie mo¿esz sie nie zmoczyæ wchodz¹c do wody
Jakie s¹ powody dzieciaki rzucaj¹ sobie pod nogi k³ody
To wp³yw mody na twardy styl bycia jest nie do ukrycia
¯e najbardziej sie wozi i najg³o?niej grozi ten kto najmniej mo¿e zaszkodziæ
Jak powiedzia³ Skoku ¿ycie jest jak kurwa bo daje dupy
Na ka¿dym kroku w ci¹g³ym zdarzeñ nat³oku
Zawsze bêdzie kto? kto jest ci sol¹ w oku niech wie
T³umoku nie prowokuj czasem lepiej jest mieæ ?wiêty spokój
I co i nie daæ sie podjudziæ bo po co rêce brudziæ
Prowokatorzy zawsze bêd¹ skorzy
K³opotów ci przysporzyæ w ukrytym celu ?winie ci pod³o¿yæ
Skurwysyny sprzedawczyki i policyjne wtyki
Przez nich kultywowane te haniebne praktyki
Postêpy techniki napawaj¹ce odraz¹
Prêdzej czy pó?niej i tak sie nara¿¹
To kwestia czasu, a czas rany leczy na w³asnym ostrzu sie skaleczy pewne
Nieraz sprowokowany bo za bardzo najebany b¹d? czujny
Bo trzy czwarte spo³eczeñstwa to Judasze i kaftany
¯aden typ szemrany nie jak jaki? dzielnicowy
Co my?li ¿e jest cwany nie daj sie wkrêciæ na policyjne kruczki
Bêdzie mia³ nauczkê ten kto chce nauczki
Ref. x2